![]() Przywódca: Haven Zastępca Yvette ![]() Przywódca: Lishia Zastępca Dark Souls ![]() Przywódca: Kamirah (okres próbny) Zastępca Brak |
Najbliższy miesiąc zapowiada się umiarkowany oraz spokojny. Temperatura nie przekroczy 23 stopni Celsjusza, nie spadnie też poniżej 18. Lekki, delikatny wiatr napłynie z zachodu, zaś opady deszczu będą przelotne i śladowe. |
Patrzyła na atak spinozaura obojętnie. Wiedziała, iż Haven sobie poradzi. Jednakże zauważyła przekaz, który Khamirah dała Shahiid. By mieć pewność, że raptorzyca nie wmiesza się do walki stanęła pomiędzy nią a walczącymi, potężnymi dinozaurami uśmiechając się kpiąco. By samica mogła zaangażować się w walkę musiała najpierw ominąć Yvette.
Offline
Na jego pysku malował się uśmiech. Uderzenie Kamiry nie było niczym poważnym, była mniejsza i lżejsza. Haven ruszył na nią szturmem wywołując dudnienie ziemi która z racji, iż była sucha pękała pod jego łapami.
Zablokowana spinozaurzyca nie mogła się cofnąć - zmiażdżyłaby Shahiid, więc on korzystając z tego rzucił się nań i zacisnął masywne szczęki na czaszce tworząc głębokie rany. Złapał w ten sposób, iż cudem ominął kłem jej oko. Zaczął szarpać na boki całym ciałem rozszarpując jej głowę.
Offline
Spanikowała.
Korzystając z ostrych trzech pazurów u obydwóch łap, przed tym prostując się, zaczęła szarpać gardło Haven'a. Wiedziała że tyranozaury mają krótkie i mało zgrabne łapki, do niczego służące.
Szukała "po omacku" punktu zaczepienia, bądź nerwu, który mogłaby uszkodzić - ba! Napastnik miał już poszarpaną gardziel.
Offline
Admin
Kamirah - [1] rana srednia - krwotok, silny bol glowy.
Haven - [1] rana srednia - krwotok, bol gardla.
(dodatkowo nie wiem jak wygielas glowe lapiac havena za gardlo, chyba, ze nie masz w niej kosci czy cos.]
Offline
Raptorzyca zmierzyła powoli wzrokiem stającą między nią a walczącą dwójką Yvette. Dostrzegła uśmieszek jaki malował się na jej obliczu i zmrużyła oczy, strosząc pierzasty czub. Poruszyła czarnymi jak onyks szponami u stóp, po czym podjęła próbę spokojnego obejścia błękitnego dinozaura wokół, lustrując jednocześnie otoczenie. Schyliła pysk, węsząc tuż przy tafli wody, udając pragnienie, po czym nagłym ruchem głowy wzburzyła powierzchnię rzeki, powodując duży wodny rozprysk. Taką zaimprowizowaną bronią, wymieszaną z drobinami piasku płynącego wraz z nurtem cieku, celowała w oczy Yvette. Równocześnie, mając nadzieję iż sztuczka zadziała, puściła się w stronę tyranozaura, celując w ścięgna przy kostkach potężnych łap.
Offline
Haven widząc kątem oka ruch raptora uderzył ją w głowę masywnym ogonem. Wiedział, iz Yvette się nią zajmie. Jego wytrzymałość znacznie przewyższała tego wypierdka, więc tak czy owak rana nie była poważna. Zacisnął szczęki mocniej czując, jak czaszka pęka pod ich naporem. Zaczął biec naprzód pchając tym samym Kamirę, aby po chwili wgnieść ją w brzeg wąwozu.
Offline
Yve nie dała się nabrać, sztuczka była marna. Może uwierzyłaby, gdyby za jej plecami nie toczyła się zaciekła walka. Ale w takich momentach czuć pragnienie i po prostu się napić? Gdy woda prysnęła w jej oczy po prostu pochyliła łeb i zamknęła oczy. Wszystko trwało zaledwie ułamek sekundy. W tym czasie Haven zdążył już zaatakować młodą raptorzycę, a Yve nie czekając dokończyła robotę. Odbiła się od ziemi i skoczyła na jej bok, przewracając ją do wody. Przygwoździła samicę do ziemi, a szczęki zacisnęła na jej szyi.
Offline
Admin
Ale sie katujecie.
Kamirah [1] rana ciężka - mocny bol glowy, dekoncentracja.
Shahiid [1] - rana średnia - krwotok, bol gardla.
Offline
Shahiid poczuła jak obce ciało przewraca ją i nagle przyszpila do ziemi. Na gardle czuła ostre kły raptorzycy. Nie namyślając się wiele zaufała instynktowi, robiąc użytek z umięśnionych tylnych nóg i wbiła tylne szpony w odsłonięte podbrzusze Yvette. Jednocześnie przednimi łapami usiłowała sięgnąć szyi, bądź oczu, napastniczki. Poczuła jak jej tylne pazury natrafiają na ciało i zagłębiają się w coś ciepłego. Równocześnie wydawała z siebie donośny warkot, domagając się uwolnienia.
Offline
Admin
Yvette [1] - rana lekka - sącząca sie na brzuchu krew, pieczenie.
Offline
Zasyczała wściekle, gdy poczuła ból na brzuchu. Puściła szyję raptorzycy i skupiła się na boku. Pazury i kły wbiła w skórę, zaczęła się miotać i szarpać, na boki, tworząc rozległe, bolesne rany.
Offline
Raptorzyca odzyskując wolność skupiła się na ignorowaniu bólu. Podkurczyła nogi i kopnęła mocniej, tym razem nastawiając ostry tylny pazur, ponownie celując w najbliższą dolną część napastniczki. Nie zwróciła uwagi gdzie jej pazury się zagłębiły; kiedy poczuła jak ciało ustępuje ponowiła atak i spróbowała podnieść się z ziemi, osłaniając gardło.
Offline
Admin
Shahiid [1] rana średnia - silny krwotok boku, kujący ból.
Yvette [1] rana lekka - silny krwotok podbrzusza, ostry ból.
Offline
Cudem udało jej się wyrwać z uścisku szczęk Haven'a.
Cofnęła się kilka kroków, aby móc zobaczyć obecną sytuację - z szyi przeciwnika sączyła się krew, jednak ona widziała tylko czerwone, rozmazane plamy, albowiem chwila dzieliła ją od utraty przytomności, co skończyłoby się upadkiem, w tym połamaniem karku i śmierci.
Nie wiedząc co robić, szybkim ruchem przybliżyła się do napastnika i zacisnęła szczęki na jego "łapce".
Była niebezpiecznie blisko szczęk, więc zdawszy sobie sprawę z jej położenia, próbowała wycofać łeb z jego zasięgu. Ostatecznym ruchem było zsunięcie zaciśniętych jeszcze szczęk z łatwego celu i wycofanie się.
Ostatnio edytowany przez Kamirah (2014-04-01 15:47:36)
Offline
Admin
haven nie ma ran na karku. Przeciez ugryzlas go w szyje.
Haven [1] rana lekka - krwotok łapy, pulsujący ból.
Offline