Shahiid wydała z siebie przestraszony, wysoki świst czując jak potężna stopa tyranozaura miażdży jej ciało - na szczęście ominęła ważne jego części i przydepnęła zaledwie jej ogon, i gdy tylko samica zauważyła, jak masywne cielsko nad nią się chwieje, a ciężar przytrzymujący ją w miejscu słabnie, natychmiast wyszarpnęła się spod dinozaura i uciekła między krzewy, dysząc ciężko z nerwów. O mały włos, a dinozaur upadłby na nią, i zostałaby po niej mokra, upstrzona piórami plama.
Przystanęła, oddaliwszy się nieco od walczących dinozaurów, wychodząc poza zasięg ciosów tyranozaura, po czym rozejrzała wokół, szukając Snorri i sycząc jednocześnie z bólu bijącego z jej ogona. Odwróciła się i spojrzała na niego z niesmakiem - straciła część pierza, miała poocieraną skórę, tylko tyle umiała określić na szybko. Pocieszała się, iż pióra odrosną.

Ból w łapie rozpromieniał. Haven miał wrażenie, że samiec zaraz mu ją oberwie, gdyż właściwie się na niej zawiesił. Zaczął kłapać szczękami w tamtym kierunku, a gdy w końcu mu się udało złapać małą, kręcącą się larwę rzucił nim o ziemię. Łapczywie mrugał oczami, widział powoli zamglone kształty z czego był niezwykle zadowolony.

Miał powoli dość całej tej potyczki. Oczywiste jest, iż robiąc ciągle te same ruchy nie pokonają tyranozaura. Wszystko wydawało się takie żenujące. Zawiesisz mu się na ogonie, zaraz zmiecie Cię w jakieś drzewo, łapka tylna czy przednia, zgniecie Cię swoją mordą. Zapewne jak wskoczy mu na grzbiet czy łeb to zacznie się obijać po drzewach. Miał ochotę skoczyć mu wprost do nosa i rozerwać go na strzępy, ale to zbyt duże narażenie się. Tak więc wbiegł pod podbrzusze i zaczął wręcz tańczyć - co było jedynie unikaniem możliwych ruchów - wgryzając się w skórę i rozdzierając ją na strzępy.

Shahiid zwolniła kroku widząc jak wielka gadzina otrzymuje rany po czym oddala się z miejsca potyczki. Czy oni.. wygrali? Jak? Nie wiedziała jakim cudem hardy i niesamowicie agresywny tyranozaur zwyczajnie wycofuje się i odchodzi.. Może był chory, albo osłabiony?
Widząc to zmieniła kierunek, powracając do Snorri i próbując ją jakoś ocucić. Później zajmie się swoim ogonem. Chwilę później podniosła wzrok i podeszła powoli w stronę dilophozaura.
- Dzięki za pomoc - powiedziała, głos wciąż jej drżał po denerwujących wydarzeniach. - Teraz chyba nie mamy już żadnych wątpliwości kto do jakiego klanu należy.. Bardzo cię poranił?

Uderzenie lekko ją oszołomiło. Nim zdążyła się podnieść ten dziwny dzikus zdążył umknąć. Miała tylko nadzieję, iż zadała mu bolesną ranę.
- Nic mi nie jest - burknęła z nagłym rozdrażnieniem do Shahiid. Podniosła się i otrząsnęła.

Haven
Rana średnia - rana na tylnej łapie. Pieczenie.
Rana średnia - Uszkodzony mięsień, problemy przy bieganiu.
Rana lekka - pogryziona przednia łapka, niewielki ból.
Rana lekka - pogryziony brzuch.

Snorri
Rana lekka - obite ciało, duży siniak na cały bok.

Shahiid
Rana średnia - Połamane kości, oraz zmiażdżony ogon.

Jonah
Rana średnia - obicie kręgosłupa, ból przy skakaniu.
Rana lekka - obicie całego ciała, siniaki.
Rana średnia - złamana przednia łapa.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rany Havena po zmianie wyglądu zostaną usunięte.

Po posiłku udała się do lasu.
Jej oczom ukazało się zbiorowisko dinozaurów.
- Co... Co się tu dzieje? - Była oszołomiona, nie myślała, że podczas jej nieobecności wydarzy się coś takiego.

Shahiid powąchała przednią łapę Jonaha ze współczującą miną, po czym zwróciła swój wzrok ku przybyłej przywódczyni. Jej oblicze rozpromieniało nieco, widać czuła wyraźną ulgę, że tym razem przywódczynię tarapaty ominęły.
- Haven zachowywał się jak nie on.. i dał się pokonać - odpowiedziała powoli - i tak, wiem, że to niedorzecznie brzmi, jednak faktom nie umiem zaprzeczyć.
Podreptała kilka kroków ku spinozaurzycy, sycząc z bólu, kiedy bardziej poruszyła ogonem.
- Gdyby nie nasz nowy towarzysz, wynik mógłby być jednak zupełnie inny.. Brak nam uzdrowiciela, ale zyskaliśmy sprawnego i interesującego wojownika - rzekła za chwilę, mając na myśli jad owego dinozaura.  Umiejętność ta wciąż robiła na niej wrażenie.
- Jakie wieści ze świata? - zapytała w końcu.