- Arcane http://www.arcane.pun.pl/index.php - Zielony wulkan http://www.arcane.pun.pl/viewforum.php?id=10 - Płonący las http://www.arcane.pun.pl/viewtopic.php?id=44 |
Nemezis - 2014-03-21 18:36:34 |
|
Yvette - 2014-03-23 18:06:54 |
Drobna, błękitno-czarna postać zdecydowanie wyróżniała się na pomarańczowym tle drzew. Yvette przemykała się między drzewami nie dbając zbytnio o kamuflaż, nie obawiała się, iż kogoś spotka w takim miejscu. Niby przebywała na terenach klanu ognia, aczkolwiek las był ogromny, musiałaby mieć pecha by kogoś spotkać. |
Kamirah - 2014-03-23 18:51:57 |
Stop. |
Yvette - 2014-03-23 19:56:28 |
Zatrzymała się, gdy usłyszała jak jakieś niezdarne zwierzę rozbijało się szaleńczo po lesie. Jej oczom ukazała się samica spinozaura, które wlepiała w nią bezczelnie wzrok. |
Kamirah - 2014-03-23 20:07:05 |
Stała chwilę zbierając myśli, po chwili wyprostowała się, odpowiadając lekceważąco. |
Yvette - 2014-03-23 20:16:05 |
- Patrzcie? Ktoś miałby patrzyć na Twój uśliniony pysk? No no no, jeszcze mamy problemy ze wzrokiem, nie odróżniamy jaszczurek od dinozaura, a czuję się jak u siebie, gdyż nie mam czego się obawiać. |
Kamirah - 2014-03-23 20:28:02 |
- Och przrpraszam, najwidoczniej pomyliłam sobie jaszczurke z małą małpą ... Szczerze mówiąc nie pogardzę czymś takim, chociażbym miała własnoręcznie wyrywać te piórka - Po tych słowach rozległy się dudniące odgłosy biegu, jak grzmoty zwiastujące błysk w burzy, liście spadające z drzew zasypywały drogę. |
Yvette - 2014-03-23 20:40:46 |
- Małpy są inteligentne, więc nie wiem, czy brać to jako komplement czy obelgę, tępy płazie. - Wymruczała znużona. Wskoczyła na niewielką skałę i obserwowała otoczenie, jednakże przeszkodził jej w tym odgłos biegu oszołoma. |
Kamirah - 2014-03-24 15:25:33 |
Zwalniając pod koniec, doszła do skały. |
Yvette - 2014-03-24 15:42:37 |
- Wybacz żabko, ale Twe prośbo-groźby na mnie nie działają. Smacznego życzę. - Lekceważąco omiotła wzrokiem spinozaura. Była to jej pierwsza wizyta na terenach klanu ognia, a już jej oferowali zabawę z jakąś zagubioną duszą. Takiego obrotu spraw się nie spodziewała. |
Kamirah - 2014-03-24 17:11:53 |
Wybełkotała coś pod nosem, po czym wzięła oddech. |
Yvette - 2014-03-24 17:59:10 |
- Podobno mialas mnie zjesc. I zapraszamy, na naszych ziemiach jest bardziej ciekawie, nie dziwie sie, iz chcesz tam pojsc. -Na jej pysku pojawil sie wyraz rozbawienia. Tutaj bylo calkiem wesolo... moze jeszcze kolejny jakis czlonek klanu ognia tu przyjdzie? |
Kamirah - 2014-03-24 18:54:33 |
Przez chwilę wpatrywała się w velociraptorke, po czym jednak ockneła się, wyprostowała grzbiet, prezentując żagiel na plecach i rozgarniają cpotężnymi łapami żółto - pomarańczowe liście, oddaliła się |
Yvette - 2014-03-24 19:15:03 |
Odprowadziła spojrzeniem oddalającego się spinozaura, po czym po krótkiej chwili zeskoczyła ze skały i pohasała wesoło za nim. |
Shahiid - 2014-04-04 07:14:41 |
Posłanie z opadłego listowia szeleściło cicho pod stopami raptorzycy, kiedy ta przemieszczała się powoli pomiędzy wysokimi roślinami leśnego poszycia. Czuła się wśród nich dobrze ukryta; niemal niewidzialna. Shahiid, duch lasu.. Nie, to brzmi groteskowo – pomyślała. |
Snorri - 2014-04-06 10:01:31 |
Nadal lekko podenerwowana kroczyła przez ognisty las. Była zadowolona, iż nikt jej stąd nie wygoni, była na swych terenach. Wzrokiem szukała jakiejś istoty, z którą mogłaby porozmawiać, ale nikogo nie widziała. Szła więc dalej co jakiś czas zatrzymując się i skubiąc listki z małych krzaczków, drzew. W końcu znudzona położyła się w wysokiej trawie i ponownie zapadła w sen, może tym razem nie będzie on zakłócony przez jakiegoś przewrażliwionego jaszczura. |
Shahiid - 2014-04-06 10:12:45 |
Szelest liści i traw obudził Shahiid z płytkiego snu. Raptorzyca otworzyła leniwie oczy, zamrugała kilka razy i ziewnęła cicho, przeciągając się tyle ile mogła w swojej norce. Czuła się coraz lepiej, niedługo jej łapa będzie w pełni sprawna. Ból w gardzieli i boku również powoli doskwierał coraz mniej, co przyjęła z wyraźną ulgą. |
Snorri - 2014-04-07 18:18:54 |
Po kilku godzinach obudziła się. Czuła na sobie czyjeś spojrzenie, ale nikogo nie widziała. Rozejrzała się czujnie, lecz to było na nic. Może ktoś tu jest, ale nie chcę się pokazywać. Nawet na swoich terenach, na terenach swego stada czuła się odrzutkiem, wszystkim przeszkadzała jej obecność. Z wyrazem rezygnacji na pysku wycofała się z tych terenów. |
Shahiid - 2014-04-09 10:14:21 |
Odprowadziła wzrokiem czworonoga, który znowu powędrował gdzieś w dal. Postanowiła przejść się za istotą, zwłaszcza, że jej noga miała się już dużo lepiej. Wyszła powoli ze swojej norki i przeciągnęła się, rozprostowując kości. Tak, to był dobry dzień na spacer. Nogę miała już całkowicie zdrową, podobnież po reszcie obrażeń z walki nie pozostały żadne ślady, za wyjątkiem wspomnień. Wywołało to uśmiech na obliczu Shahiid. Nareszcie czuła się dobrze, będąc w pełni sprawna i gotowa. Na co? Na cokolwiek się zdarzy, choć tym razem powzięła sobie za zasadę nieangażowanie się w cudze potyczki. Była ciekawa gdzie powędrowała Kamirah i czy znowu nie miesza się w tarapaty. Spinozaurzyca była magnesem na takie wydarzenia. |